USA,
Japonia ☢
Gatunek: Akcja,
Horror, Thriller
Premiera:
22-03-2008
(Japonia), 19-05-2009
(Polska – DVD)
Reżyseria
i Scenariusz: Noboru
Iguchi ☢
Zdjęcia: Yasutaka
Nagano
Muzyka:
Takashi Nakagawa ☢
Producenci: Yoshinori
Chiba, Yoko
Hayama,
Satoshi
Nakamura
Efekty
specjalne: Yoshihiro
Nishimura ☢
Produkcja: Fever
Dreams, Nikkatsu
Obsada:
Minase
Yashiro (Ami Hyuga),
Asami (Miki), Kentarô Shimazu (Ryûji Kimura – szef
gangu), Honoka (Violet
Kimura), Nobuhiro Nishihara (Sho Kimura), Yûya Ishikawa
(Suguru Sugihara), Ryôsuke Kawamura (Yu Hyuga)
Streszczenie:
Ami
(Minase Yashiro) to typowa, roześmiana, mająca wielu
przyjaciół studentka, która po somobójczej śmierci ojca,
opiekuje się młodszym bratem. Niestety jej brat, Yu (Ryôsuke
Kawamura) wraz ze swoim kolegą Takeshim, zostają zabici za
długi jakie mają u szkolnego kolegi, syna szefa miejscowej Yakuzy.
Nie mogąc nikogo przekonać do tego, że to nie było samobójstwo,
Ami sama zamierza ukarać winnych. Przyłącza się do niej tylko
matka drugiej ofiary, Miki (Asami), a jej mąż konstruuje dla
Ami karabin maszynowy, zastępujący jej odciętą przez Yakuzę
rękę. Teraz gangsterzy przekonają się do czego zdolne są dwie,
zdesperowane kobiety...
Nie
ma jak dobry, japoński, hardcorowy film akcji. Półtorej godziny
brutalnej przemocy, rzeki płynącej krwi i latających na wszystkie
strony fragmentów ciał i do tego oczywiście piękne kobiety.
Zawsze mnie zastanawia, czy taki zestaw ma być próbą złagodzenia
obrazu, czy odwrócenia uwagi widza od masakry na ekranie. Tutaj do
tego jeszcze Minase Yashiro paraduje w szkolnym mundurku a to, że
zamiast jednego ramienia ma ośmiolufowe działo to nic...
"Machine
Girl" to film naprawdę unikatowy. Z jednej strony aż do bólu
prosty, więc ci co szukają głębszych doznań za wiele w nim nie
znajdą, a z drugiej taka mieszanka Tarantina, filmów Tromy i mangi
sprawia, że nie można przestać go oglądać. Reżyser Noboru
Iguchi zadbał także o to by nas czymś zaskoczyć a nie tylko
pokazać bezmyślne szlachtowanie. Scena z przesłuchaniem człowieka
z Yakuzy przy pomocy młotka , jak dla mnie mistrzostwo Świata, a
wiertarko-stanik powinien zająć miejsce w historii kina obok
melonika Chaplina i kapelusza Johna Wayne`a...